Adam Miks – blog historyczny

14 sierpnia 2015
Kategorie: Bez kategorii

Aleja Róż z „Sanitariuszki Małgorzatki”

Opublikowano: 14.08.2015, 11:08

Jak w poprzednim artykule, tak i w tym zajmiemy się ulicą z piosenki Powstańczej Warszawy. Nie w sposób sobie wyobrazić tekstu dotyczącego Warszawy bez zaznaczenia w tym tekście ulicy, placu czy choćby parku. W wielu piosenkach powstańczych zatem Autorzy podawali

Dziś drugi kamień, z tych powołanych na szaniec.

W piosence „Sanitariuszka Małgorzatka” jest kilka adresów, którym warto się przyjrzeć.

Tekst piosenki
Na plażę biegła wczesnym rankiem,
Aby opalić wierzch i spód,
Dzisiaj opala się junakiem
I razem z nami wcina miód.

Sanitariuszka „Małgorzatka”
To najpiękniejsza jaką znam,
Na pierwszej linii do ostatka
Promienny uśmiech niesie nam.
A gdy nadarzy ci się gratka,
Że cię postrzelą w prawy but,
To cię opatrzy „Małgorzatka”
Słodsza niż przydziałowy miód.

Ta „Małgorzatka” to unikat;
Gdym na Pilicką dzisiaj wpadł
Czytała głośno komunikat,
A w dali głucho walił piat.

Tak jakoś dziwnie się złożyło,
Że choć nie miałem żadnych szans,
Niespodziewanie przyszła miłość,
Jak amunicja do pe-panc.

Idylla trwałaby do końca,
Lecz jeden szczegół zgubił mnie,
Dziś z innym chodzi po Odyńca,
Bo on ma stena, a ja nie.

Sanitariuszko „Małgorzatko”,
Jakże twe serce zdobyć mam,
Choć sprawa wcale nie jest gładka,
Już jeden sposób dobry znam:
Od „Wróbla” dziś pożyczę visa
I gdy zapadnie ciemny mrok,
Pójdę na szosę po „tygrysa” –
W ręce Małgosi oddam go!

Zacznijmy od adresu zamieszkania. oto tytułowa sanitariuszka Małgorzatka ma mieszkać w alei Róż.

Aleja Róż nie jest zbyt długą ulicą, rozciąga się między alejami Ujazdowskimi a Koszykową, kilkaset metrów zaledwie. Stoi ( stało) przy niej kilka willi, o których opowiemy w następnych akapitach.

Proszę sobie wyobrazić sieć ulic ściśniętych pasem fortów, miasto rosnące w wzwyż zapełniających się kamienic, których podwórza tworzyły tak zwane „studnie”. Tak wyglądała pod koniec 19. wieku Warszawa. Ta sytuacja jednak zmieniła się po roku 1870, gdy funkcjonująca pod nadzorem oberpolicjmastra policja ( łamiąc wszelkie przepisy, a mówiąc dokładniej za łapówki) nadawała zgodę na budowę na działkach na których miały przebiegać nowe ulice. Magistrat warszawski chcąc nie chcąc wytyczał nowe ulice wśród już powstałych domów. I tak właśnie ukształtowano aleję Róż. Nazwa upamiętnia ogród który był w miejscu naszej ulicy. Można przeczytać w „Ulice i place Warszawy” iż pod koniec XIX wieku właścicielami gruntu do którego należała aleja Róż byli niejacy Gawrońscy. Była to rodzina ziemska mająca majątki w całej Polsce, a najwięcej w Łodzi, jak się wydaje.

Aleja Róż to najbardziej wytworna ulica Warszawy w międzywojniu. Mieściły się przy niej ambasady, placówki dyplomatyczne. Na przykład pod numerem 2 mieściła się ambasada Indii.W latach 20 XX wieku w budynku przy Alei Róż 4 – tak zwana willa Zamboniego mieściło się przedstawicielstwo dyplomatyczne Brazylii.

W drugiej połowie XIX w. rodzina Bahrów nabyła działkę przy dzisiejszej Alei Róż 16 (dawniej 12). W 1880 roku zbudowała tutaj swoją willę. Willa zaprojektowana przez architekta Stanisława Adamczewskiego reprezentowała styl neorenesansowego pałacyku. Budynek określany mianem „włoskiej willi wieżowej” był dwukondygnacyjny z dwupiętrową wieżą z tralkowym szczytem, u podnóża którego znajdował się taras na wysokości pierwszego piętra. Bahrowie sprzedali swój dom już w 1881 roku ziemiańskiej rodzinie z Wołynia – Załęskim. Od 1920 do 1939 r. mieściła się tutaj Ambasada Czechosłowacji. Wypaloną w czasie wojny willę odbudowano w takiej samej formie w 1947. Po rekonstrukcji ponownie zagościła w niej Ambasada Czechosłowacji.

Aleja Róż w czasie wojny była świadkiem bardzo ważnych wydarzeń. Obserwacja „chłopców od Parasola” budynku przy alei Róż 2 wykazała że mieszka w nim wysoki rangą oficer. Był nim Franz Kutschera, zwany powszechnie katem warszawy. Jego tożsamość odkrył Aleksander Kunicki, pseudonim Rayski. Kutschera był odpowiedzialny za terror na ulicach Warszawy. Łapanki, egzekucje ludności cywilnej, Pawiak – to są „owoce” działalności Kutschery. Akcja „Kutschera” miała miejsce 1 lutego 1944 roku, i miała na celu zamordowanie Warto zapoznać się z tą akcją. Pisze o niej Tomasz Strzembosz. Co prawda sama akcja odbyła się w Alejach Ujazdowskich przy Mokotowskiej, lecz Kutschera był śledzony od wyjścia z domu. Czyli od Alei Róż.

A jak wyglądała sytacja alei Róż w sierpniu 1944 roku? Można domniemywać, iż większość budynków ( opisanych wcześniej willi) została doszczętnie zniszczona lub zburzona. Pamiętajmy iż w tym czasie była to dzielnica zamieszkiwana tylko i wyłącznie przez Niemców. To było miejsce większych potyczek, ba, można powiedzieć iż to były punktowe bitwy. Warto przejrzeć pod tym kątem klasyczną już pozycję Adama Borkiewicza ” Powstanie Warszawskie 1944″. Można też – ale już w w mniejszym zakresie – poczytać „Wolność krzyżami się znaczy” Stanisława Podlewskiego.

Przy alei Róż mieszkał w latach 50. Konstanty Idelfons Gałczyński, a sąsiadował przez ścianę z Władysławem Broniewskim. Ich numer przy alei Róż to 6. Pod numerem 8 mieszka w tym czasie Adam Ważyk. Proponuje artykuł w „Newsweeku” Rafała Kulukina pod tytułem „Aleja Róż. Ulica pełna poetów”.

Bibliografia:
Jerzy Kasprzycki „Korzenie miasta”
Jarosław Iwaszkiewicz „Aleja przyjaciół”
Piotr Stachiewicz Akcja „Kutschera”
Karol Mórawski „Zwiedzamy Warszawę: przewodnik”
Marek Dunin-Wąsowicz, Zamach na Kutscherę, Warszawa 1957
Piotr Stachniewicz, Akcja Kutschera, Warszawa 1982.
www.warszawa1939

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.