Tego kościoła już nie ma, został zburzony. Ale nie w wyniku wojny, powstania czy innej żołnierskiej zawieruchy. To było założenie architektoniczne: w miejscu kościoła miała zacząć się budowa nowego przejazdu. W tym miejscu, gdzie ów kościół stał, powstała ulica Nowy Zjazd, część wiaduktu Pancera. Wiadukt Pancera ( nazwa od nazwiska konstruktora) został zburzony w czasie Powstania Warszawskiego. W miejsce ( jeśli można tak powiedzieć) wiaduktu Pancera powstała Trasa W – Z. Mowa o kościele świętej Klary i klasztorze Bernardynek.
Czytamy u Drozdrowskiego, iż na obszarze Wielkiej Warszawy było w połowie XVII wieku aż 17 kościołów,w tym ten nasz – sióstr Bernardynek, pod wezwaniem świętej Klary. Czytamy: ” Był to najdawniejszy klasztor zgromadzenia żeńskiego w Warszawie, założycielką zaś jego panna Elżbieta Gołyńska, znana na świecie z wdzięków i urody, która skończywszy lat 30, a wiedziona chęcią spokojnego życia, dobrała sobie za towarzyszkę niejaką pannę Cecylię Karczewską i wraz z nią przybyła w r. 1552 do tutejszego miasta. Tu najęły sobie dom drewniany pod zamkiem i w nim zamknąwszy się, rozmyślaniom i pobożnym zatrudnieniom oddawały. Skromne nadzwyczajnie życie dwóch dziewic, zaleconych urodą oraz znakomitym majątkiem, zwróciło uwagę Bony, tudzież i syna jej króla Zygmunta Augusta, i zjednało szczególną opiekę królewską. Gdy więc za ich przykładem kilka innych niewiast poszło, połączywszy się, do wspólnego z niemi mieszkania, panna Gołyńska, zachęcona radami królowej Bony, utworzyła zgromadzenie, które przyjęło regułę i habit św. Klary, znalazłszy w krótkim przeciągu czasu, oprócz dawniejszej, pięć innych towarzyszek. Siedm owych panien mieszkało z początku w klasztorze drewnianym i one to były pierwszemi nauczycielkami córek mieszkańców Warszawy”. Tak czytamy w „Tygodniku Ilustrowanym” z dnia 25 stycznia 1862 roku.
Historia kościoła świętej Klary i klasztoru Bernardynek wiąże się bezpośrednio z gromadzeniem Panien Wdów Dewotek, jak podaje Aleksander Wejnert znane jeszcze pod inną nazwą, a mianowicie trzeciego zakonu świętego Franciszka. Można o nim poczytać właśnie u Wejnerta. Zapraszam do lektury. W czasie potopu szwedzkiego miano obrócić budynki klasztorne „w perzynę„.
Chociaż P. Bańkowski w „Jurydyka Marjensztat i jej współczesne sąsiedztwo” opowiada inną historię. Historia kościoła świętego Klary przeplata się z losami zgromadzenia Panien, Wdów i Sierot. A nie było żadnego obracania w perzynę, tylko wykup posiadłości. okoliczne działki wykupił nijaki podkanclerz Stanisław Szczuka, który w 1695 r. wymusił na Zgromadzeniu ustąpienia, w zamian wykupił dla niego posesję z domem na Nowym Świecie.
W kościele znajdowały się nagrobki Zygmunta Kazanowskiego podkomorzego koronnego, przeniesiony do katedry św. Jana oraz Stanisława Warszyckiego i żony jego Zofii z Zaliwskich, po którym zostały tylko napisy. Kościół posiadał wysoką dzwonnicę, ogrody na skarpie od strony Wisły, a całe założenie otoczone było murem. W klasztorze oprócz zakonnic przebywały także osoby świeckie, często chroniąc je przed karą czy publicznym zniesławieniem.
Rozbiórkę kościoła Bernardynek ( 1843/1844 rok) uwiecznił Wincenty Kasprzycki, malarz jak najbardziej warszawski. Ilustrację zamieszcza Drozdrowski i Zahorski w „Historii Warszawy”. Według „Stolicy” ( numer 24 z roku 1950) kościół nasz malował także Podkowiński, najbardziej znany z obrazu „Szał”. Niestety nie udało mi się odnaleźć tego obrazu.
Czytamy o momencie rozbiórki: ” Po roku 1831 gmachy po bernardynkach zamienione zostały na koszary wojskowe, w r, zaś 1843 zaczęto je rozbierać, wraz z kościołem od wielu lat zamkniętym, tak iż reszta jego murów zniknęła w następnym roku, ustąpiwszy miejsca wspaniałemu zjazdowi, który do obecnie stawiającego się stałego mostu na Wiśle prowadzi”. To kolejny cytat z „Tygodnika Ilustrowanego”. Most o którym mowa w artykule to Most Kierbedzia.
Możemy tutaj uświadomić pewną rzecz Czytelnikowi. Gdy Czytelnik stanie vis a vis trasy W-Z, zobaczy most. Most Śląsko – Dąbrowski. Za czasów królowej Bony oczywiście tego mostu nie było. Warszawiacy ówczesni mieli inną perspektywę. Mostu nijakiego nie było na Wiśle, most powstał co prawda niedługo potem, bo budowę tagiegoż sfinansowała córka Bony, Anna Jagiellonka. To Most Jagielloński. O nim mówiłem przy okazji ulicy Mostowej.
Wpis został zweryfikowany dzięki uwagom kolegi Secesjonisty. Dzięki, przyjacielu historii.
Bibliografia:
Lech Dunin: Przewodnik po kościołach Starego i Nowego Miasta Warszawy. Warszawa: Rada Prymasowska Budowy Kościołów Warszawy
Stolica : warszawski tygodnik ilustrowany. R. 5, 1950 nr 24 (18 VI)
Aleksander Wejnert Starożytności Warszawy : dzieło zbiorowo-zeszytowe T. [6]
Komentarze